fbpx

Jest kilka wersji takich miejskich legend. Jedna mówi, że 30% różnic wystarczy, aby nie narazić się na zarzut plagiatu cudzej pracy. Inna, że dla bezpieczeństwa w przypadku logo należy zrobić 6 zmian. Orędownicy najbardziej liberalnego stanowiska głoszą, że wszystko będzie legalne, o ile nie stworzysz kopii 1 do 1. Ponoć dzięki temu na straganach można kupić buty Adidres. Jaka jest prawda?

Plagiat to naruszenie prawa autorskiego polegające na kopiowaniu czyjegoś utworu (lub jego fragmentów) i przedstawianiu go jako własnego, ukrywając prawdziwe źródło. Dotyczy to różnorodnych form twórczości, takich jak np. obrazy graficzne, logo, zdjęcia, piosenki, wiersze czy prace dyplomowe.

Jak obejść plagiat? Ile potrzeba różnic, aby wykryć plagiat logo?

Dla Twojej wygody ten artykuł przygotowałem również w formie podcastu. Możesz go odsłuchać na swoim telefonie, np. jadąc samochodem czy biegając. Polecam Ci to, bo to świetne rozwiązanie dla osób, które nie mają zbyt wiele wolnego czasu.

>> Pobierz odcinek: 30% różnic obchodzi plagiat? | Zobacz wszystkie odcinki
>> Odsłuchaj na: Apple Podcast | Spotify | Google Podcast | YouTube

Historia mojego klienta:

Sprawa dotyczyła stacji benzynowej, a dokładniej jej wyglądu. Po kilku miesiącach od jej otworzenia klient dostał pismo ostrzegawcze z dużej kancelarii prawnej. Zarzucano mu naruszenie znaków towarowych (zestawienia kolorów) oraz praw autorskich do elementów elewacji.

Malowanie stacji klienta nie było identyczne, ale na tyle podobne, że musiał inspirować się konkurentem. Zadałem mu więc pytanie, czy design stacji opracował samodzielnie. Zaskoczony całą sytuacją odpowiedział „Ale w czym problem, przecież zmieniłem 30%…”.

Kiedy poprosiłem go o wskazanie podstawy prawnej tych 30%, zapadła cisza. Po chwili usłyszałem „Tak się po prostu przyjęło w naszej branży”.

Konsekwencją tego mitu było to, że klient musiał zrobić gruntowny rebranding, który kosztował go 60 tys. zł.

Ile różnic wystarczy, aby nie naruszyć prawa?

O tych 30, 40 czy 52 procentach różnic słyszałem już w wielu sytuacjach. Od uczestników konferencji, w dyskusjach na Facebooku czy w rozmowach z klientami. Pomyślałem, że skala tego zjawiska jest tak duża, że warto poświęcić mu osobny wpis na blogu.

Od razu Ci powiem, że przepisy nie precyzują, ile musi być różnic, aby wszystko było zgodne z prawem. Nie znajdziesz tam też informacji, jak powinna wyglądać taka analiza porównawcza. To sądy na przestrzeni dekad wypracowały pewne reguły kolizyjności. Poza tym, to jak oceniać dany przypadek, zależy od przepisów, które akurat mają do niego zastosowanie. Nadmierna inspiracja czyimś dziełem może bowiem naruszać nie tylko autorskie prawa, ale również zarejestrowany wygląd produktu czy znak towarowy.

W tym artykule skupiam się tylko na prawie autorskim.

Zobacz również:

Co chroni prawo autorskie?

Atrakcyjność prawa autorskiego wynika z tego, że ochrona przyznawana jest za darmo, nie wymaga formalnej rejestracji i trwa 70 lat od śmierci twórcy. Jeżeli ktoś nie zastrzegł efektów swojej pracy w Urzędzie Patentowym, to te prawa autorskie często traktuje jako ostatnią deskę ratunku. Tylko jak zaraz przeczytasz, nie zawsze jest to skuteczne.

Najprościej mówiąc, prawo autorskie chroni utwór, czyli:

  • rezultat pracy człowieka, jeżeli można uznać, że 
    • jest twórczy oraz 
    • ma indywidualny charakter.

Rezultat pracy człowieka

Ile różnic wystarczy, aby obejść plagiat

Pierwszy wymóg jest łatwy do zrozumienia. Utwór stworzyć może tylko człowiek. Była kiedyś bardzo ciekawa sprawa małpy, która zrobiła sobie selfie.

Sąd oczywiście zgodził się z fotografem, że uroczemu makakowi żadne prawa do zdjęcia nie przysługują. 🙂

Twórczy efekt

O twórczości można mówić wtedy, kiedy stworzysz coś subiektywnie nowego. Tak będzie, jeżeli efektom Twojej twórczości nie da się przeciwstawić nic wcześniejszego. Tylko, że nie każdy nowy wytwór intelektu jest z automatu utworem. Spełniony musi być też ostatni i to najbardziej problematyczny wymóg indywidualnego charakteru.

Indywidualny charakter

Przyjmuje się, że jest to odciśnięte w utworze piętno osobowości twórcy. W jednym z wyroków sąd tłumaczył to w ten sposób, że taki człowiek

w procesie tworzenia nadaje utworowi niepowtarzalny charakter, przejawiający się w sposobie ujęcia tematu i w sposobie jego wyrażenia

Wyrok SA w Gdańsku z 30.09.2020 r., (sygn. akt V AGa 74/19)

Aby zmierzyć ten indywidualny charakter, sądy stosują koncepcję tzw. statystycznej jednorazowości. Polega ona na zbadaniu czy powstało już wcześniej analogiczne dzieło oraz czy jest statystycznie prawdopodobne, aby ktoś w przyszłości osiągnął identyczny lub zbliżony rezultat.

Jeżeli inni twórcy mogliby niezależnie osiągnąć ten sam efekt, to w danym przypadku nie ma w ogóle przestrzeni na oryginalną twórczość. I świetnie obrazują to poniższe zdjęcia produktowe. W tym po lewej ewidentnie maczał swoje paluszki artysta. Zdjęcie po prawej jest typową fotografią piwa, którą każda agencja zrobiłaby w ten sam sposób.

Czy 30% różnic wystarczy aby obejśc plagiat?

Niestety pojęcie indywidualnego charakteru jest skrajnie nieprecyzyjne i podatne na interpretacje. Problem polega na określeniu tego minimum twórczości, od którego w ogóle możemy mówić o utworze. To zawsze w pierwszej kolejności ustala sąd.

Jak sprawdzić czy coś jest chronione przez prawo autorskie?

W sytuacjach kiedy mamy do czynienia z prostą twórczością jest to trudne do określenia. Zauważył to już w 1997 r. Sąd Apelacyjny w Krakowie, który wskazał, że:

Nie da się generalnie oznaczyć minimum indywidualności, które stanowiłoby wartość progową dla uzyskania ochrony w prawie autorskim i pozwalałoby w sposób dostatecznie bezpieczny odróżnić utwory intelektualne zdatne i niezdatne do ochrony.

W każdym przypadku budzącym wątpliwości, tj. wtedy, gdy indywidualność badanego wytworu intelektualnego nie jest intuicyjnie oczywista, zachodzi konieczność odwołania się do ocen wartościujących.

Wyr. SA w Krakowie z 29.10.1997 r. (sygn. akt I ACa 477/97)

W jakich sytuacjach naruszę prawa autorskie?

Naruszenie praw autorskich ocenia się przez pryzmat tego, czy skopiowane zostały elementy twórcze utworu. Powielenie elementów nietwórczych jest legalne. Sąd analizując sprawę, oceni jaka była swoboda twórcza projektanta.

W tym kontekście zauważ, że:

  • standardowe krzesło ma 4 nogi;
  • kubek termiczny musi umożliwiać przenoszenie płynów;
  • wózek powinien zapewniać komfortowy transport dziecka.

W każdym z tych przykładów kształt produktu wynika z jego przeznaczenia. Swoboda twórcza będzie więc ograniczona raczej do elementów wykończeniowych. Niewielki zakres tej swobody może niekiedy powodować, że autor w ogóle nie będzie miał miejsca na wolne wybory. To z kolei oznacza, że efekt jego wysiłków nie będzie utworem.

Dalsza część artykułu pod formularzem.

Czy nagrobek chroni prawo autorskie?

Sądy, aby określić indywidualny charakter utworu, posiłkują się opinią biegłych.

Jedna z takich spraw elektryzowała branżę kamieniarską. Ekspert z zakresu wzornictwa przemysłowego uznał, że poniższy nagrobek zdecydowanie wyróżnia się na tle realizacji innych firm. Pomimo tego, że pomnik konkurenta miał inny kolor, grubość kamienia i wymiary niektórych elementów, sąd uznał, że doszło do naruszenia praw osób trzecich, a dokładnie praw autorskich.

Czy 30% różnic wystarcza aby obejść plagiat?
granitdesign.pl

Sprawa była o tyle trudna, że wymiary nagrobka ograniczało miejsce na cmentarzu. Standardem jest również płaska bryła zbliżona kształtem do prostokąta. Sąd musiał w tym wszystkim „dokopać się” do twórczych elementów, a później poddać je analizie.

Spór zbulwersował branżę kamieniarską dlatego, że powszechne było tam przekonanie, że nagrobek nie może być utworem. I przez dekady każdy każdego tam kopiował…

Skopiowane logo. Imitowanie rysunków i grafik jest ryzykowne

Swoboda twórcza przy stworzeniu firmowego logo bądź rysunków jest ogromna. Takie utwory mogą mieć najróżniejsze kolory, proporcje i style. Fantazyjne grafiki mające masę elementów twórczych będą posiadać silniejszą ochronę. Przybliżenie się przez Ciebie akurat do takiego dzieła, nie da się w żaden sposób wytłumaczyć.

Z drugiej strony tak jak już wspominałem – wszystko zależy od konkretnego przypadku. Na pewno nie można powiedzieć, że każdy logotyp dysponuje silną ochroną prawną.

Co więcej, w dobie modnego obecnie minimalizmu często logo firmowe w ogóle nie będzie utworem! Ciężko dopatrzyć się twórczych elementów w czarnym napisie na białym tle.

I właśnie kiedy dochodzi do sporu, pozwany zazwyczaj broni się tym, że dane dzieło nie jest utworem, bo brak mu twórczego charakteru.
 
Taka strategia może się powieść jedynie w przypadku prostych form takich jak minimalistyczne grafiki czy typowe wzornictwo przemysłowe. W stosunku do dzieł, które charakteryzują się wysokim natężeniem twórczości (obrazy, filmy, książki) ta oryginalność jest uderzająca.

Nowe logo sowy WERSOW – czy logo jest plagiatem czy legalną inspiracją?

To bardzo ciekawa sprawa, która idealnie pasuje do tego artykułu. Popularna wśród nastolatków influencerka WERSOW przez kilka lat korzystała z logo, które skopiowała z internetu. Przyciśnięta do muru przez Sylwestra Wardęgę przyznała się do tego. Problem starała się obejść, zlecając grafikowi stworzenie nowego logo sowy.

Domyślam się, że chciała czegoś co będzie w podobnym stylu, ale na tyle różne, aby nie można było jej zarzucić, że popełniła plagiat. Na tym etapie powinna skonsultować się z rzecznikiem patentowym. Ewentualnie grafik powinien jej zwrócić uwagę, że nie jest prawnikiem i nie wie jakie zmiany są wystarczające. Zamiast tego „na czuja” stworzył logo, które w jego ocenie jest bezpieczne. Można powiedzieć, że na oko jest tam minimum 30% zmian.

Co o tym myślę dowiesz się z poniższego nagrania.

 

Zarzut plagiatu. Jakie muszą być różnice, aby uniknąć plagiatu?

W oparciu o to, co już napisałem mam dla Ciebie trzy strategie działania.

Mogą Cię one nakierować w dobrą stronę, ale o niczym jeszcze nie przesądzają. Wszystko jak zawsze zależy od okoliczności danej sprawy. Z tyłu głowy musisz pamiętać, jaka jest praktyka polskich sądów. A często przyznają one ochronę nawet wtedy, kiedy stopień twórczości jest minimalny. Przykładowo kilka lat temu Sąd Najwyższy dopatrzył się twórczego charakteru w… zwykłym czerwonym zniczy bez pokrywki.

Pamiętaj, że jako rzecznik patentowy mogę przyjrzeć się Twojej sprawie.

1) Jeżeli dane dzieło jest bardzo oryginalne

Czy 30% różnic wystarcza aby obejść plagiat?

Nie kombinuj z modyfikacjami, tylko stwórz coś własnego.

W kontekście tych legendarnych 30% różnic, często dostaję pytania o to, czy można nieco zmienić postacie bajkowe i wykorzystać je do swoich celów.

Takie osoby chciałyby zjeść ciastko i mieć ciastko. Czyli budzić skojarzenia przykładowo z Supermanem, ale poprzez zrobienie 6 modyfikacji nie zostać uznane za plagiat.

Efekty takich „kreatywnych zabiegów” porównuję do sytuacji, kiedy mamy dwie siostry bliźniaczki i jedną uczeszemy inaczej. Zgodzisz się, że zasadniczo nic to nie zmienia. 🙂

Zgodnie z wyrokiem SA w Warszawie z 15.09.95 r. (sygn. akt I ACr 620/95):

Z istoty plagiatu wynika, że dochodzi do niego wówczas, gdy następuje wykorzystanie elementów cudzego utworu w takim stopniu, iż brak jest twórczej działalności plagiatora i jego utwór nie nosi cech oryginalności.

2) Jeżeli dane dzieło jest mocno ograniczone technicznie

Tutaj najczęściej będzie chodzić o sztukę użytkową. W dzisiejszych czasach produkty muszą być nie tylko funkcjonalne, ale i atrakcyjne wizualnie. Powinny więc z jednej strony spełniać cel, dla którego powstały, jak i cieszyć oko nabywcy.

Moim zdaniem większość typowych wytworów wzornictwa przemysłowego nie będzie chroniona prawami autorskimi. Zauważ chociażby, że dzisiaj każdy smartfon wygląda niemal identycznie. Na taką ochronę zasługiwać będą tylko dzieła wybijające się na tle innych dzieł tego typu.

Przykładem niech będzie poniższe krzesło „Root” autorstwa Sulana Kolatana i Williama MacDonalda. Ono tak dalece odbiega od standardów rynkowych, że nie mam wątpliwości, że sąd uznał by je za utwór chroniony prawem autorskim.

Krzesło chronione prawem autorskim
źródło

Osobiście przemawia do mnie stanowisko dr Wojciecha Machały1:

W odniesieniu do wzornictwa przemysłowego natężenie cech twórczych i indywidualnych powinno być większe niż w przypadku tradycyjnie chronionych prawem autorskim dzieł literackich, naukowych czy plastycznych sensu stricte.

Ochrona o takiej sile (ochrona prawnoautorska) powinna być zarezerwowana dla zjawisk o istotnej doniosłości kulturowej, owoców wysiłku intelektualnego o niespotykanym znaczeniu społecznym lub wywołujących emocje estetyczne o dużym nasileniu.

Z drugiej strony zdarzają się wyroki, w których sądy uznają, że dany mebel jest na tyle oryginalny, że można go uznać za utwór. Przykładowo w 2022 r. szwedzki Sąd Patentowy i Handlowy orzekł, że poduszka krzesła po prawej, jest chroniona prawem autorskim.

Poduszka krzesła chroniona prawem autorskim
źródło

Do dnia wyroku nie możesz mieć jednak pewności, że prawo autorskie chroni Twoją pracę. Aby tego uniknąć, przedsiębiorcy decydują się na formalną ochronę w Urzędzie Patentowym. Po prostu wygląd takiego przedmiotu rejestrują w formie wzorów przemysłowych.

Zobacz również:

Spróbuj zweryfikować, co wolno Ci skopiować z firmowego logo

Jeżeli chcesz uniknąć zarzutu splagiatowania całej pracy albo części pracy, to patrząc na dzieło, którym planujesz się zainspirować, zadaj sobie następujące pytania:

  • Co je wyróżnia z grona innych dzieł tego typu?
  • Jakie elementy tego dzieła możesz odnaleźć w stanie techniki?
  • Które części są niezbędne, aby wytwór spełniał swoją funkcję użytkową?

Te pytania mają za zadanie pomóc Ci odnaleźć w tym dziele elementy twórcze. To one są chronione prawem autorskim i to ich powinieneś unikać jak ognia. Jeżeli kilka z nich powielisz w swoim dziele, to może powstać tzw. utwór zależny. Ma to dla Ciebie takie konsekwencje, że na korzystanie z niego będziesz musiał mieć zgodę twórcy oryginału. Jeżeli więc chcesz już coś kopiować, to zadbaj o to, aby były to nietwórcze elementy.

3) Zainspiruj się samym pomysłem, ale opracuj go po swojemu

Prawo autorskie nie chroni samego pomysłu, a jedynie sposób jego realizacji. Weźmy na przykład takie oto oryginalne zabawki:

www.theorgans.shop

Prawem autorskim chroniony będzie ich wygląd, a nie sam pomysł na pluszowe organy. Każdy może stworzyć tego typu zabawki (choć nie takie same). Zauważ też, że mamy tutaj ograniczoną swobodę twórczą. Pluszak, który ma przypominać nerkę, musi bazować na anatomicznym kształcie organu.

Chcę Ci przez to pokazać, że jeżeli podoba Ci się jakieś logo z wilkiem czy postać bajkowego misia, to nie myśl o modyfikacji oryginału. Wykorzystaj niechroniony ogólny pomysł na taką postać i zleć stworzenie czegoś samodzielnie.

Jeżeli jednak postanowisz nawiązać do stylu takiego utworu (który tak jak pomysł nie podlega ochronie), to może powstać utwór inspirowany. W odróżnieniu od utworu zależnego możesz z niego bez ograniczeń korzystać.

Sąd Najwyższy w wyroku z 23.06.72 r. (sygn. akt I CR 104/72) powiedział:

Za kryterium rozgraniczające dzieło inspirowane od dzieła zależnego […] należy uznać twórcze przetworzenie elementów dzieła inspirującego tak, że o charakterze dzieła inspirowanego decydują już jego własne, indywidualne elementy (a nie elementy przejęte).

Podsumowanie rzecznika patentowego

Ile różnic potrzeba, aby nie było plagiatu?
  • Prawo autorskie chroni utwór, czyli rezultat pracy człowieka, jeżeli można uznać, że jest twórczy i ma indywidualny charakter.
  • Nie każdy nowy wytwór intelektu będzie uznany za utwór. W takim dziele musi być odciśnięte piętno osobowości twórcy.
  • Utwory mogą posiadać elementy, które są twórcze i nietwórcze. Prawo autorskie chroni tylko te pierwsze. Aby uniknąć posądzenia o plagiat, powinieneś unikać ich kopiowania.
  • To mitże ominiesz prawo i nie narusza praw osób trzecich, jeżeli wprowadzisz 30, 40 lub 50% różnic lub zmienisz 6 elementów czyjegoś dzieła.
  • W przypadku, kiedy swoboda twórcza jest ograniczona dane dzieło w ogóle może nie stanowić utworu. Nie zapominaj jednak, że takie dobro może być chronione również innymi przepisami (np. jako zarejestrowany znak towarowy lub wzór wspólnotowy).
  • Prawo autorskie nie chroni pomysłu, a tylko jego twórczą realizację. Możesz zainspirować się konkurentem, o ile urzeczywistnisz ten sam pomysł w inny sposób.

Umowa o przeniesienie praw autorskich do logo. Zadbaj o to przed rejestracją logo w Urzędzie Patentowym

 

1. W. Machała., Wzornictwo przemysłowe – między własnością przemysłową a prawem autorskim, ZNUJ, PwiOWI 2007, s. 248.

Zobacz również:

FAQ
Czy jeżeli wymyśliłem nazwę firmy, to chroni mnie prawo autorskie?

Wiele osób uważa, że tak, a to popularny MIT ❌. Sądy wielokrotnie stwierdzały, że pojedyncze słowo stanowi zbyt prostą formę, aby zostać objęte taką ochroną. Wymagana jest bardziej złożona forma, tak jak na przykład wiersz lub artykuł.

👉 Możesz jednak chronić nazwę firmy za pomocą znaków towarowych ®️. Zapewni Ci to ✅ wyłączne prawo do jej używania w Twojej niszy biznesowej. Łatwo usuniesz dzięki temu naruszyciela z Allegro.

👉 Przed zgłoszeniem warto upewnić się, czy nazwa nie narusza praw innych firm. Poza tym pamiętaj, że pewnych określeń w ogóle nie da się zastrzec. Aby zwiększyć szansę na skuteczną rejestrację, skonsultuj się z rzecznikiem patentowym.

Ochrona znaku towarowego to decyzja strategiczna, która przynosi wiele korzyści. Działając bez takiego zabezpieczenia możesz stać się ofiarą trolli patentowych🔴, które kradną czyjeś marki.

Jak mogę zastrzec prawa autorskie? Gdzie zrobić zgłoszenie?

Aby zastrzec prawa autorskie do swojego dzieła, ✅ nie musisz składać specjalnego wniosku ani rejestrować go w żadnej instytucji. Prawa autorskie automatycznie przysługują twórcy. Aby przenieść je na siebie, musisz z nim 👉 podpisać specjalną umowę.

Jeśli chcesz mieć pewność, że prawa autorskie do logotypu lub innego dzieła należą do Ciebie, 👉 warto zadbać o odpowiednie dowody. Istnieje 5 sposobów na ich zdobycie. A oto dwa z nich:

1️⃣ Wysyłasz sobie finalną wersję rysunku, logotypu lub tekstu na maila. W ten sposób zostaje stworzony wiarygodny ślad z datą.

2️⃣ Udajesz się do notariusza, który potwierdzi Twoje oświadczenie, że jesteś twórcą danego dzieła. Na dowód otrzymasz potwierdzenie z jego pieczątką.

Uwaga 🔴. Prawo autorskie nie chroni wszystkich rysunków. Nie kwalifikuje się do tego minimalistyczny logotyp, a także nazwa firmy.

Oceń ten artykuł
4,9/5 według czytelników bloga

Chcesz 1000 EUR dofinansowania na ochronę marki?

Skontaktuj się ze mną:

Jako rzecznik patentowy, specjalizuję się w rejestrowaniu znaków towarowych. Pomogę Ci uzyskać unijne dofinansowanie na ten cel.

zastrzezenie-nazwy-firmy-kancelaria-lech-q
ebook-o-ochronie-marki

Podobał Ci się ten artykuł?

Pobierz darmowy eBook o ochronie marki
  • zawiera kluczowe informacje o ochronie marki
  • otrzymał wyróżnienie od Urzędu Patentowego
  • napisany jest prostym i zrozumiałym językiem
  • opisuje najczęstsze błędy przedsiębiorców
  • zawiera proste rady jak chronić swoją markę
  • pobrało go już ponad 1800 osób!

Zobacz również

Włącz się do dyskusji

Wydawało by się że plagiatem nie jest tworzenie czegoś co wyraźnie wskazuje na odrębny charakter i jest on zauważalny wizualnie bądź technicznie oraz nietworzony w celu prawdopodobnego upodobnienia się do czegoś znanego. Choć przykładowo ciastka oreo mają swoje odpowiedniki choreo czy jakoś tak, ta sama kolorystyka i rozmiary opakowania oraz bardzo podobna grafika – absolutnie w celu wprowadzania w błąd ale jest na rynku i jest wiele produktów tego typu jak by skórę zdarł.

Ciasteczko Oreo wbrew pozorom ma dość typowy kształt (w sensie ciemny biszkopt jasne nadzienie). Z tego powodu ciastka o podobnym wyglądzie moim zdaniem nie łamią prawa. Co innego oczywiście podobne opakowania. Te faktycznie mogą wprowadzać w błąd.

Nie mogłem sobie odmówić poszperania w rejestrach. Ciastko Oreo jest chronione jako przestrzenny znak towarowy w UE (EUTM-008566176). Myślę, że im się to udało dzięki napisowi OREO na ciastku:
Przestrzenny znak towarowy - OREO ciastko

Bardzo ciekawy artykuł. Słyszałam właśnie o tych 30%, ale jakoś nie mogłam znaleźć żadnych sensownych informacji na ten temat. A jednak są blogi gdzie można znaleźć rzetelne i przydatne informacje.

Czy w powyższym kontekście spotkał się Pan z orzeczeniami/komentarzami, które określają jaki procent kodu źrodłowego oprogramowania musi zostać zmodyfikowany aby uznać, że mamy do czynienia z innym oprogramowaniem? A może jest to odnoszone od funkcjonalności oprogramowania?

Dzień dobry Panie Mateuszu.

Bardzo dobre pytanie. Z takim orzeczeniem akurat się nie spotkałem, ale opierając się o ogólne zasady i znane mi spory można powiedzieć, że skopiowanie nawet małej części kodu będzie naruszeniem prawa o ile jest to element twórczy. Jak Pan pewnie wie, języki programowania mają pewne elementy powielane w każdym kodzie. Prawem autorskim chroniona będzie więc nie pojedyncze słowo, znak czy komenda, ale ten fragment w którym odciśnięte zostanie piętno twórcze programisty. Nie jest to precyzyjna odpowiedź, ale tak to właśnie wygląda.

Ubierając to w bardziej graficzny obraz ja tłumaczę to klientom tak, że podobnie jak na studiach zakreślało się kserówki kolorowym pisakiem tak podobnie tylko twórcze elementy/ fragmenty kodu będą chronione prawem autorskim.

Pozdrawiam
Mikołaj Lech

Napisz do mnie mikolaj@kancelarialech.pl Zadzwoń +48 575 999 410