fbpx
Blog nagrodzony przez
Urząd Patentowy RP
Urząd Patentowy RP

Przeglądając bazy Urzędu Patentowego RP czasami trafiam na znaki, które wprawiają mnie w osłupienie. Zastanawiam się, co siedziało w głowie ludzi, którzy je zgłaszali? Co chciał osiągnąć Pan Rajmund, zgłaszając znak „Smoleńsk, zamach smoleński, katastrofa smoleńska” albo „Lech Wałęsa TW Bolek”?

„Smoleńsk, zamach smoleński, katastrofa smoleńska”

Dla jasności, żyjemy w demokratycznym kraju.

Tym samym, każdy obywatel może zgłosić do rejestracji wybrane przez siebie oznaczenie. Słowo klucz to „zgłosić”. To, czy ochronę dostanie, zależy od decyzji eksperta w Urzędzie Patentowym.

I to on weryfikuje, czy w konkretnym przypadku nie występują tzw. bezwzględne przeszkody w rejestracji.

 
Moim zdaniem, nie ma szans na rejestrację tego znaku.
 
Sytuację prawną obu zgłoszeń należy oceniać wg przepisów aktualnych na dzień ich złożenia tj. 19.02.16 r. Po kwietniowej nowelizacji ustawy Prawo własności przemysłowej (dalej: pwp), zmieniła się nieco procedura.

Art. 131 ust 1 pkt 2

Nie udziela się praw ochronnych na oznaczenia,
które są sprzeczne z porządkiem publicznym lub dobrymi obyczajami.

Niewątpliwie zastrzeżenie tego znaku byłoby sprzeczne z dobrymi obyczajami. Nie można w świetle prawa monopolizować oznaczenia (i wykorzystywać komercyjnie), które kojarzy się z tragedią narodową.

Pan Rajmund zresztą nie był pierwszym, który wpadł na taki pomysł.

Na blogu pisałem już o próbie rejestracji znaku JE SUIS CHARLIE:

Powyższe hasło stanowiło wyraz solidarności z zamordowanymi rysownikami tygodnika „Charlie Hebdo”.


Natomiast w artykule „Wulgaryzmy jako znaki towarowe” wskazałem inne przykłady znaków naruszających dobre obyczaje.

M.in. te jednoznacznie nawiązujące do Jana Pawła II:

oraz zawierające w sobie zakamuflowane przekleństwa:

Tym samym, zgłoszony znak towarowy „Smoleńsk, zamach smoleński, katastrofa smoleńska” niemal na pewno dostanie odmowę rejestracji.

„Lech Wałęsa TW Bolek”

Pan Rajmund miał jednak taką fantazję, aby zgłosić do ochrony również znak „Lech Wałęsa TW Bolek”.

Nie mam dla niego dobrych wiadomości.

Ten znak narusza inne przepisy ustawy pwp, w brzmieniu sprzed nowelizacji:

Art. 131 ust 1 pkt 1

nie udziela się praw ochronnych na oznaczenia,
których używanie narusza prawa osobiste lub majątkowe osób trzecich.

W tym przypadku, chodzi dokładnie o wykorzystanie imienia i nazwiska byłego prezydenta.

Pan Rajmund może jeszcze wyjść ze wszystkiego obronną ręką.

Wystarczy, że uzyska… pisemną zgodę na rejestrację znaku od Lecha Wałęsy 🙂

Szanse na to są raczej marne.

Ciekawostka:

Gdyby zgłoszenia dokonano po 15.04.2016 r. znak ten miałby szansę uzyskać ochronę. W nowych przepisach, ekspert nie mógłby odmówić rejestracji w parciu o zarzut naruszenia dóbr osobistych. Ten argument mógłby podnosić sam Lech Wałęsa, wnosząc formalny sprzeciw do rejestracji znaku towarowego.

Zresztą, już w 2007 r. podjęto próbę rejestracji znaku towarowego z wizerunkiem Lecha Wałęsy. Przeznaczony był do oznaczania wina.

Oczywiście Urząd Patentowy RP odmówił jego rejestracji.

Po co ludzie zgłaszają takie znaki do ochrony?

Osobiście mam wrażenie, że wiele osób kieruje się takimi dwoma mitami.

1 – Zastrzegając znak towarowy, uzyskuje się monopol na nazwę.

Tymczasem ten monopol prawny jest ograniczony jedynie do wskazanych w zgłoszeniu towarów lub usług. W tych dwóch znakach wskazano: relacje publiczne (czyli jak się domyślam PR). Co się za tym kryje? Zacytuję Wikipedię:

Public relations to kształtowanie stosunków publicznie działającego podmiotu z jego otoczeniem. Celem działań public relations jest dbałość o dobry wizerunek, akceptację i życzliwość wobec działań danej osoby lub firmy.

Czyżby Pan Rajmund chciał pod tymi znakami oferować usługi agencji reklamowej?

2 – Ochrona prawna obowiązuje od daty zgłoszenia.

Znów szczegółowo pisałem o tym tutaj. Samo zgłoszenie znaku towarowego nie oznacza, że uda się go zarejestrować. Tymczasem często ludzie mówią, że dysponują ochroną prawną, bo dokonali zgłoszenia.

To nie tak.

Dopóki nie dostałeś decyzji o rejestracji znaku, dopóty nie możesz mieć gwarancji, że ochronę uzyskasz. A powodów odmowy może być wiele.

 

Zobacz również:

Oceń ten artykuł
5/5 według czytelników bloga

Chcesz 1000 EUR dofinansowania na ochronę marki?

Skontaktuj się ze mną:

Jako rzecznik patentowy, specjalizuję się w rejestrowaniu znaków towarowych. Pomogę Ci uzyskać unijne dofinansowanie na ten cel.

zastrzezenie-nazwy-firmy-kancelaria-lech-q
ebook-o-ochronie-marki

Podobał Ci się ten artykuł?

Pobierz darmowy eBook o ochronie marki
  • zawiera kluczowe informacje o ochronie marki
  • otrzymał wyróżnienie od Urzędu Patentowego
  • napisany jest prostym i zrozumiałym językiem
  • opisuje najczęstsze błędy przedsiębiorców
  • zawiera proste rady jak chronić swoją markę
  • pobrało go już ponad 1800 osób!

Zobacz również

Włącz się do dyskusji

Jak zawsze niezwykle interesujący wpis Mikołaju.

Chociaż koneserem (tanich) win nie jestem, to z całego zestawu najbardziej spodobała mi się etykieta wina Komuna – slogan reklamowy powala 🙂

Nota bene wino to można nadal kupić, mimo iż wedle Nonsensopedii furorę robiło ono w latach 90-tych poprzedniego stulecia (ależ to dostojnie brzmi 🙂 ).

Pozdrawiam, A.

Dzięki Adamie.

No nie wiem czy jest to wino z najniższej półki. Wydaje się mieć korek tak więc przeznaczone jest chyba dla innego segmentu klientów 🙂 Zaskoczyłeś mnie tym, że wino nadal można kupić. Były prezydent, gdyby tylko chciał, mógłby sprzedaż zablokować.

A tak w ramach ciekawostki na początku lat 90-tych jeden z naszych klientów usilnie próbował zarejestrować etykiety do win z lekko roznegliżowanymi paniami. Chyba nawet tego typu wina do dziś są sprzedawane 🙂

Tutaj przykład:
Kici Kici

To jest po prostu niesamowite ale i smutne. Ktoś na cudzej tragedii próbuje zrobić biznes. Nie powinni tego absolutnie rejestrować!

Napisz do mnie mikolaj@kancelarialech.pl Zadzwoń +48 575 999 410