Spis treści
- • 3 sposoby na legalne używanie cudzego znaku. PODCAST
- • Co wolno właścicielowi znaku towarowego?
- • Wyczerpanie prawa do znaku towarowego
- • Jak legalnie używać cudzego znaku towarowego?
- • 1. Zasada terytorialności
- • 2. Właściciel znaku musi wprowadzić towar na rynek
- • 3. Wyczerpanie prawa dotyczy konkretnego egzemplarza towaru
- • Granice wyczerpania prawa do znaku towarowego
- • Naruszenie renomy znaku towarowego
- • Co z logo obcych firm na Twojej stronie internetowej?
3 sposoby na legalne używanie cudzego znaku – podcast
Nie masz czasu czytać ani oglądać powyższego nagrania? Dla Twojej wygody przygotowałem ten materiał również w formie podcastu. Odtwarzając go na swoim telefonie możesz słuchać tej audycji gdziekolwiek jesteś.
>> Pobierz odcinek | Zobacz wszystkie odcinki
>> Odsłuchaj na: Apple Podcast | Spotify | Google Podcast | YouTube
Co wolno właścicielowi znaku towarowego?
Rejestrując znak towarowy w urzędzie patentowym nabywa się prawo jego wyłącznego używania w sposób zarobkowy lub zawodowy. Takie prawo przyznawane jest na 10 lat, z możliwością przedłużenia ochrony na kolejne tego typu okresy.
Używanie znaku może polegać m.in. na:
- umieszczaniu go na towarach objętych ochroną;
- wprowadzaniu takich towarów do obrotu (ich import/eksport);
- świadczeniu usług pod tym znakiem;
- umieszczaniu go na dokumentach firmowych;
- posługiwaniu się znakiem w celach reklamowych.
W przypadku złamania prawa do znaku, właściciel może wysunąć w kierunku naruszyciela szereg roszczeń. Można więc powiedzieć, że ma całkowitą władzę nad tym kto i jak się danym znakiem posługuje.
Są jednak sytuacje, w których możesz legalnie używać cudzego znaku towarowego.
A właściciel traci nad nim niemal całkowicie władzę.
Wyczerpanie prawa do znaku towarowego
Zauważ, że „władza absolutna” nad znakiem towarowym byłaby szkodliwa dla swobodnego obrotu towarami. Przykładowo gdybyś chciał sprzedać komuś batonika Snickers, musiałbyś wcześniej uzyskać na to zgodę właściciela tego znaku towarowego.
Abstrakcja prawda?
Na szczęście taka okoliczność została uregulowana przez ustawodawcę. Możesz legalnie używać cudzego znaku towarowego, jeżeli nastąpiło „wyczerpanie prawa„.
A ma ono miejsce gdy:
- legalnie wprowadzono do obrotu towar ze znakiem towarowym;
- doszło do faktycznego wydania towaru z danym znakiem;
- towar został wprowadzony przez właściciela znaku (lub za jego zgodą).
Przykład:
Jeżeli kupiłem batonika Snickers, to mogę nim swobodnie dysponować. W celach reklamowych i informacyjnych mogę więc legalnie używać cudzego znaku towarowego. Tym samym informacja o batoniku może się pojawić na stronie www mojego sklepu lub w drukowanych materiałach reklamowych.
Dalsza część artykułu pod formularzem.
Jak legalnie używać cudzego znaku towarowego?
1. Zasada terytorialności
Wyczerpanie prawa do znaku towarowego ma miejsce, jeżeli towary oznaczone tym znakiem wprowadzono do obrotu na obszarze EOG (Europejskiego Obszaru Gospodarczego).
Jak widzisz na obrazku po prawej, obszar EOG obejmuje poza krajami Unii Europejskiej również Islandię, Norwegię oraz Liechtenstein.
Tym samym wprowadzenie na rynek towaru w którymkolwiek z tych krajów wiąże się z wyczerpaniem prawa do znaku towarowego na terenie całego EOG.
A jest to bardzo istotna kwestia. Wiele firm organizuje bowiem swoją sprzedaż jedynie poprzez oficjalnych dyspozytorów.
Historia z własnego doświadczenia
Pomogłem niedawno przedsiębiorcy, który został pozwany właśnie przez taką firmę. Prowadziła ona sprzedaż przez oficjalnych przedstawicieli, dyktując de facto cenę. Mój klient kupował ich towar w kraju (z obszaru EOG), gdzie cena była najniższa i sprzedawał w Polsce.
Zarzucono mu bezprawne posługiwanie się cudzym znakiem towarowym w reklamie i na stronie www. Zarzut był absurdalny, bo wszystko odbywało się całkowicie legalnie. W szczególności nikt nie był wprowadzany w błąd. Szczęśliwie udało się klienta wybronić, jednak kosztowało go to sporo nerwów.
Jak więc widzisz, z samego faktu rejestracji znaku towarowego, nie oznacza, że producent może wszystkim zabronić dalszej odsprzedaży jego produktów. Choć są tutaj pewne wyjątki to co do zasady jest to legalne.
2. To właściciel znaku musi wprowadzić towar na rynek
Wyczerpanie prawa do znaku następuje tylko, jeżeli towar zostanie wprowadzony przez właściciela znaku towarowego. W praktyce najczęściej odbywa się to poprzez sprzedaż danego towaru.
Przeniesienie prawa własności może nastąpić również poprzez zawarcie umowy zamiany lub darowizny danego towaru. O wyczerpaniu prawa do znaku nie można jednak mówić przy okazji dzierżawy czy leasingu towaru.
W szczególności nie będzie wyczerpaniem prawa kradzież towaru. Jak bowiem wskazałem powyżej, towar musi być wprowadzony na rynek za zgodą uprawnionego do znaku. Tym samym sprzedaż testerów perfum jest nielegalna. Często na ich opakowaniach producenci piszą, że nie są przeznaczone do sprzedaży.
Jeżeli mamy do czynienia z koncernem, to wyczerpanie prawa nastąpi, jeżeli towar wprowadzi na rynek jego spółka córka. To samo będzie można powiedzieć o przedsiębiorcy, który wprowadza dany towar na podstawie stosownej umowy licencyjnej.
3. Wyczerpanie prawa dotyczy konkretnego egzemplarza towaru
Oceniając to czy do wyczerpania prawa doszło, należy określić gdzie i przez kogo dany towar został wprowadzony. Nie można mówić o wyczerpaniu prawa, jeżeli towar jeszcze nie trafił na rynek bądź trafił, ale poza obszarem EOG.
To szczególnie ważne w przypadku importu towarów z „dalekiej zagranicy”.
Producent Fanty, który sprzedaje ją np. w Japonii może nie być zainteresowany tym, aby trafiała ona na europejski rynek.
Tym samym osoba, która nabyła ten napój wprowadzony na rynek poza obszarem EOG, może mieć problem z tym, aby legalnie używać cudzego znaku towarowego.
Granice wyczerpania prawa do znaku towarowego
Co do zasady, jeżeli właściciel wprowadzi na rynek towar opatrzony znakiem towarowym, traci nad nim władzę.
Czasami uprawniony do znaku może jednak sprzeciwić się dalszej dystrybucji towarów. Chodzi o sytuacje, kiedy po wprowadzeniu towaru na rynek zmieni się lub znacznie pogorszy jego stan.
Ewentualnie znak towarowy używany jest w sposób zagrażający jego renomie.
Przykład:
Kupiłem całą partie Snickersów, które razem z kontenerem wpadły do morza. Nie dość, że wyglądają tragicznie, to najprawdopodobniej są szkodliwe. Teraz chcę je sprzedawać. Właściciel znaku Snickers może sprzeciwić się temu, abym w reklamie posługiwał się tym znakiem towarowym.
Naruszenie renomy znaku towarowego
Dokładnie tego dotyczył opisany już na blogu spór w sprawie BMW. Nie można używać cudzego znaku towarowego w sposób, który wywoła nieprawdziwe przekonanie odbiorców, że pomiędzy właścicielem znaku a osobą trzecią istnieją powiązania gospodarcze. Niedopuszczalne jest, aby taki odbiorca uznał, że osobę trzeci łączą ją z właścicielem znaku szczególne więzy handlowe (np. jest oficjalnym dystrybutorem).
Wracając jednak do pytania z początku artykułu.
Co z logo obcych firm na Twojej stronie internetowej?
Znów wszystko zależy od konkretnej sytuacji.
Jeżeli np. prowadzisz sklep internetowy z danym towarem, to wolno Ci legalnie używać cudzego znaku towarowego. Bylebyś nie przesadzał z jego eksponowaniem.
Jeżeli natomiast są to firmy, które obsłużyłeś – byłbym bardzo ostrożny. Takie działanie może zagrażać ich renomie. Oczywiście możesz się bronić, że umieściłeś je w celu informacyjnym.
Prawda jest jednak taka, że mogłeś zrobić to bez posługiwania się logo. Można więc powiedzieć, że umieściłeś je na swojej stronie, aby się uwiarygodnić w oczach potencjalnych klientów.
No bo skoro zaufały Ci firmy takie jak… to na pewno jesteś rzetelny.
Nie da się więc ukryć, że ogrzewasz się przy renomie znanych marek.
Uzyskaj zgodę na eksponowanie logo producenta
Dla bezpieczeństwa zadbałbym o pisemną zgodę na posługiwanie znakami w wersji słowno-graficznej. Faktycznie bowiem obecnie właściciele tych znaków nie mają nad nimi żadnej władzy.
Może przecież dojść do sytuacji, że ich logo pojawi się w towarzystwie innego o wątpliwej renomie. Niech to będzie logo magazynu erotycznego lub firmy typu Amber Gold. W takim wypadku wiele ryzykujesz.
A niektóre marki bardzo agresywnie egzekwują swoje prawa (Apple, Ferrari). I pamiętaj, to że wszyscy tak robią nie znaczy, że jest to legalne.
Uważaj na oficjalnych przedstawicieli znanych marek!
Z tego co napisałem wniosek jest jeden:
Jeżeli kupiłeś dany towar na terenie EOG,
to nikt nie może zakazać Ci jego sprzedaży.
Nie oznacza to jednak, że możesz legalnie używać cudzego znaku towarowego bez ograniczeń. Wolno Ci się nim posłużyć jedynie w celu poinformowania klientów o tym co masz w swojej ofercie.
Jeżeli przekroczysz dozwolony użytek znaku towarowego, narażasz się na pozew.
I w tym miejscu wiele osób zadaje sobie pytania:
- Czy użycie logo producenta w ofercie jest dozwolone?
- Czy można napisać ofertę pod pozycjonowanie (naszpikowaną nazwą marki)?
- Czy można użyć zdjęć produktu jeżeli jest tam logo producenta?
- Czy bez zgody producenta można korzystać z jego zdjęć produktowych?
- Czy ze strony producenta można kopiować opisy produktów?
Firmy bagatelizują te kwestie zakładając, że działają na korzyść producenta. W końcu sprzedają jego towary. Dlaczego komukolwiek miałoby to przeszkadzać?
Takie myślenie to poważny błąd!
Sprzedając towar z zagranicy psujesz rynek dystrybutorowi
Producenci działający na skalę międzynarodową, w zależności od kraju mają inną politykę cenową.
Ten sam towar może być w Polsce dwa razy droższy niż we Francji. Jeżeli więc kupisz np. partię francuskich perfum z myślą o ich sprzedaży w naszym kraju, to psujesz producentowi rynek.
Duże firmy działają przez swoich oficjalnych przedstawicieli. Możesz mieć pewność, że będą oni próbowali wyeliminować Cię z rynku. Naturalnie nie mogą zakazać Ci sprzedaży towaru. Jednak ich prawnicy szczegółowo przeanalizują Twoje oferty szukając na Ciebie haka.
Jeżeli znajdą dowody na to, że przekraczasz dozwolony użytek znaku towarowego spodziewaj się pozwu.
I nie mówię tego, aby Cię straszyć.
Udzielam wielu porad prawnych w tym zakresie i wiem, że sklepy mają z tym problem. Możesz jednak tak przygotować ofertę, że prawnicy nic Ci nie zrobią.
Jeżeli chcesz, abym Ci w tym pomógł, skontaktuj się ze mną poprzez formularz po prawej.
Ciekawostka na koniec
Przedsiębiorcy rejestrują nie tylko nazwy i logo swoich firm. Okazuje się, że w tej formie można chronić również kolor, dźwięk, ruch, a nawet zapach czy smak.
Przykładowo (i to nie żart) udało się zastrzec taki gest ręką:
Chcesz więcej takich ciekawostek? W artykule o znakach niekonwencjonalnych znajdziesz listę ponad 100 takich szalonych rejestracji 🙂
PS.: Jeżeli jesteś przedsiębiorcą koniecznie obejrzyj to nagranie:
Zobacz również:
- Pomysł na biznes. 9 skutecznych sposobów na jego ochronę prawną
- Czy do Urzędu Patentowego można zgłosić pomysł na biznes?
- Rejestracja marki na Amazon. Czym jest Amazon Brand Registry
- Licencja na wykorzystanie postaci z bajek. Gdzie szukać kontaktu?
- Naruszyłeś znak towarowy? Dowiedz się co może Ci za to grozić.
- Kradzież nazwy firmy poprzez rejestrację w Urzędzie Patentowym
- Zastrzeżenie wzoru przemysłowego – ile to kosztuje?
- Ile trwa rejestracja znaku towarowego? Wszystko, co musisz wiedzieć.
FAQ
Co grozi za naruszenie znaku towarowego? Czy czeka mnie spór?
O ile wejdziesz w nazwę, która jest kolizyjnie podobna do cudzego znaku towarowego, to możesz mieć problemy. Nie oznacza to automatycznie, że spór przegrasz. Jest kilka strategii obrony przed zarzutem naruszenia. 👉Skonsultuj z rzecznikiem patentowym w tej sprawie.
Okazuje się jednak, że właściciel takiego prawa może Cię łatwo blokować w internecie. Nie potrzebuje do tego ani wyroku sądu ani nawet prawników. Najczęściej przejawia się to tym, że:
🔴 Usunie Ci ofertę z platform sprzedażowych typu Allegro. Wystarczy mailowa skarga wraz ze skanem świadectwa ochronnego.
🔴 Zablokuje Ci firmowe kanały na social mediach. Np. na Facebooku, YouTube czy Instagramie.
🔴 Spróbuje Ci siłowo odebrać firmową domenę internetową. To grozi nie tylko stratą witryny, ale powiązaną z nią poczty e-mail.
Aby takich problemów uniknąć, zrób analizę prawną swojej marki zanim pokażesz ją światu.
Jak sprawdzić czy dana nazwa produktu jest zastrzeżona?
Sprawa jest bardziej skomplikowana🔴. Badanie na identyczność zazwyczaj jest niewystarczające. Kolizją dla Ciebie mogą być znaki towarowe różniące się jedną bądź dwoma literkami.
Przykład: Sąd uznał, że nazwa COSIFLOOR, choć różni się w 50% to nadal jest zbyt podobna do znaku towarowego COSIMO. Przeciętni klienci mogą być przez to wprowadzeni w błąd.
Pogłębiona analiza prawna marki 👈 to czasochłonny i skomplikowany proces. Rzecznikom patentowym zajmuje to zwykle od 5 do nawet 10 godzin pracy. Warto zresztą korzystać z ich pomocy, aby nie popełnić błędu. Pamiętaj, że ważne jest to jak Twoją sprawę może ocenić sąd.
🟢 Jeżeli rzecznik patentowy znajdzie jakąś kolizję, to pokaże Ci jak ją obejść. Polega to na modyfikacji nazwy lub logo. Gdyby to było niemożliwe zaleci Ci odejście od takiej marki, bo ewentualny spór przegrasz.
Jak zwykle fajny materiał 🙂
Dzięki